Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Mk 7, 32-35
Pomimo, że słucham to czy słyszę? I ja potrzebuję takiego uzdrowienia, które otworzy mnie na Słowo Boże. Wiara rodzi się ze słuchania. Gdy moje serce otworzy się i przyjmie Dobrą Nowinę to nie mogę milczeć, muszę się nią dzielić!