18
CZE
2017

Wieści z Afryki

Posted By :
Comments : Off

Drodzy Przyjaciele

W Masansie życie jak co dzień. Taka nasza szara, zwykła rzeczywistość. Właściwie nie szara, ale jeszcze zielona, choć ta zieleń powoli zaczyna już przysychać. Pora sucha ma swoje prawa. Robi się też niestety coraz chłodniej. Raz nawet już termometr o godzinie 6.00 rano wskazywał tylko 14 oC, a to jeszcze nie jest czas, kiedy jest najchłodniej. Za to dni są piękne. Błękitne niebo, słoneczko i nie cieplej niż 29 stopni Celsjusza.

W pierwszą Niedzielę po Wielkanocy przeżywaliśmy nasz odpust parafialny. W tym roku było skromniej niż przed rokiem, kiedy odwiedził nas ksiądz biskup Clement. Tu w Zambii raczej na odpusty nie zaprasza się gości, bo jak twierdzą to jest święto parafii i powinno się je przeżywać tylko we własnym gronie. Ze względu na odległości księża z dekanatu też nie przyjeżdżają. W weekendy wszyscy są zajęci we własnych parafiach. Poza tym jechać kilka godzin ponad sto kilometrów, aby zjeść obiad, czy kolację to się nikomu nie uśmiecha.

Ze ważniejszych wydarzeń warto odnotować, że na ostatnią sobotę kwietnia, zostaliśmy jako księża dekanatu Kabwe – Północ zaproszeni do Serenje na spotkanie z nuncjuszem apostolskim w Zambii – arcybiskupem Julio Murat. Po uroczystej Mszy świętej, było krótkie spotkanie z księżmi, a potem już wspólne razem z przedstawicielami Rad Duszpasterskich wszystkich parafii, które na to spotkanie przybyły. Nasi parafianie byli bardzo przejęci możliwością spotkania się z przedstawicielem Ojca świętego, który pytał ich o główne wyzwania z jakimi mierzą się w swoich parafiach. Podsumowując: wyjechaliśmy przed wschodem słońca, wróciliśmy po zachodzie.

Nawiązując do podróżowania, kiedy jadę sam, lubię słychać radia. Czasem zdarza się trafić na coś zaiste ciekawego. Niedawno wyjeżdżając wczesnym rankiem z Lusaki, od godziny szóstej do siódmej rano słuchałem jak na pewnej radiostacji reklamował się „prorok” – Senior Prophet Sunday – czyli Starszy Prorok Niedziela. Ktokolwiek dzwonił, pytał się tylko o imię i miejsce, z którego dana osoba dzwoniła, a odpowiedź jego była zawsze taka sama: „Tak, widzę twój problem! Musisz do mnie przyjść, a ja dam ci poświęconą wodę i pobłogosławiony olej! Woda jest za darmo, za olej jest mała ofiara.” Takich proroków można spotkać i w okolicach Masansy. Przychodzi facet z Pismem świętym w ręku i mówi, że jest prorokiem. Czasem nawet ma tak zwanych „naganiaczy”, którzy reklamują jego „usługi”. A wszystko niestety po to, aby od naiwnych ludzi, którzy są w trudnej sytuacji i szukają jakiejś pomocy, najzwyczajniej w świecie wyciągnąć pieniądze. Ci w okolicach Masansy, to zadowolą się nawet kurą, ten z Lusaki pewno był o wiele droższy.

W Zambii jest też kilka radiostacji katolickich. Najsłynniejsza to mająca swoją siedzibę w Lusace „Yatsani Radio” – czyli „Radio Światło”. Nadaje audycje także w lokalnych językach, ale podstawowym jest angielski. Są refleksje biblijne, katechezy. Rano każdego dnia jest transmitowana Msza święta, a o godzinie 15.00 Koronka do Bożego Miłosierdzia. Można też posłuchać angielskiej wersji audycji Radia Watykańskiego nadawanych dla Afryki. Minusem jest, że można jej słuchać tylko w Lusace i okolicach. Jakiś czas temu słuchałem katechezy o grzechu zazdrości. Zaproszony ksiądz przeanalizował temat bardzo biblijnie i teologicznie, przechodząc następnie do różnych odcieni zazdrości, a zakończył na destrukcyjnym wpływie zazdrości na ludzkie życie. Co mnie najbardziej zaskoczyło mówił też, jak bardzo zazdrość może rujnować ludzkie zdrowie, jak wielu chorób może ona być przyczyną, jak na przykład chorób serca. Nigdy w Polsce nie słyszałem, aby ktokolwiek w taki sposób podchodził do problemu grzechów, a przecież moralna strona naszego życia też oddziałuje na naszą fizyczność. Nie ulega wątpliwości, że odczuwanie zazdrości podnosi ciśnienie krwi, a co za tym idzie może prowadzić do chorób z tym związanych.

Na stacjach zdarza się, że po Mszy świętej odwiedzamy chorych. Czasem trzeba jechać dość daleko, a droga nie zawsze jest odpowiednia dla samochodu. Ksiądz Zenon przygotował, program – co i jak należy przygotować do Mszy świętej. Pierwszą pozycją jest miejsce na wpisanie dwóch chorych, których należało by odwiedzić. Bowiem zdarzało się, że po Mszy nam mówiono o chorych, a my nie mieliśmy już Ciała Pana Jezusa, bo konsekruje się tylko tyle ilu jest przyjmujących. Kiedy ostatnio odwiedzałem stację o nazwie Mapapa, poproszono o odwiedzenie dwóch osób. Zakonsekrowałem więc dwie hostie więcej. Pierwszym odwiedzanym był starszy, prawie już niewidomy mężczyzna. Drugą, odwiedzaną w następnej już osadzie, także podeszła wiekiem, bardzo słaba kobieta. Widząc, że jej stan jest naprawdę poważny, udzieliłem jej także sakramentu chorych. Kiedy już na koniec rozmawiałem z rodziną zauważyłem, że niedaleko siedzi także starszy mężczyzna, który okazał się mężem tej kobiety. Zapytałem się czy jest katolikiem i czy może przyjmować Komunię. Okazało się, że tak. Zapytałem więc, dlaczego mi o tym nie powiedzieliście, przecież również on mógł przyjąć Komunię świętą. Odpowiedzieli, że na programie jest miejsce tylko na dwóch chorych, więc myśleli, że Komunii dla trzeciego już nie można zgłosić. To świadczy o tym, jak bardzo prostymi ludźmi są w większości nasi parafianie.

Na koniec trochę humoru. Jeszcze w Wielkim Poście, był czytany fragment Ewangelii według św. Jana, kiedy Żydzi uważali, że Jezus nie może być Mesjaszem, a nawet prorokiem, bo „żaden prorok nie pochodzi z Galilei” (J 7,52). Zapytałem więc, czy rzeczywiście trudno było ustalić, skąd pochodził Jezus? Odpowiedź była krótka i zdecydowana: „Nie. Mogli wziąć Ewangelię i przeczytać, że Jezus urodził się w Betlejem”.

Z darem modlitwy.

Ksiądz Marek

P.S.

Radosnego przeżywania uroczystości odpustowej. Niech Boża Opatrzność czuwa nad Wami. Pozdrowienia od księdza biskupa Clementa.

DSC00800 DSC00821